Gorszy czas dla sprzętu, ale gry sprzedają się zaskakująco dobrze

Wiadomo, że jak są wakacje, to ludzie zazwyczaj myślą o odpoczynku. Inaczej sytuacja wygląda u nas, bo kiedy mamy urlop to spędzamy go na remontach, a tak przynajmniej można wywnioskować z ilości wiertarek, które słychać przechodząc przez miasto. Wakacje to też gorszy czas dla sprzętu, bo okazuje się, że kupujemy go coraz mniej, jeżeli chodzi o urządzenia służące do grania. Ale są i tutaj wyjątki.

Obecnie na rynku sprzętowym panuje nadprodukcja, a przynajmniej takie wnioski można wysnuć po zobaczeniu wyników sprzedażowych ze Stanów Zjednoczonych. Według NPD, czyli firmy badawczej, zainteresowanie nowymi sprzętami spadło w stosunku do tego, co konsumenci robili w zeszłym roku o tej samej porze. W przypadku branży gier wideo nie jest to jednak specjalnie zaskakujące, bo obecne na rynku konsole są już urządzeniami, które mają „swoje lata”. Jest tu jednak pewien wyjątek.

Gorszy czas dla sprzętu do gier

Czy to faktycznie gorszy czas dla sprzętu do gier? Częściowo tak, bo według NPD sprzedaż hardware’u spadła o aż 22 procent w stosunku do lipca zeszłego roku. Podobnie sytuacja wygląda z akcesoriami, bo zainteresowanie nimi jest o 16 procent mniejsze. Jedynym wyjątkiem jest tutaj Nintendo Switch, które od kilku miesięcy zyskuje coraz większe zainteresowanie wśród nabywców. Nie chodzi tutaj tylko o samą konsolę Japończyków, ale także i o akcesoria do niej, bo kontroler Nintendo Switch Pro został najczęściej wybieranym urządzeniem przez nabywców w Stanach Zjednoczonych. Skąd takie zmiany u klientów?

Głównie dlatego, że Nintendo zapowiedziało ostatnio wersję Switch Lite, czyli mniejszej i tylko przenośnej konsoli, więc o firmie po raz kolejny zrobiło się głośno. Takie rozgłos musiał napędzić sprzedaż i jak widać, tak się właśnie stało. Do tego dochodzi jeszcze kwestia nowej generacji. I o ile Nintendo w tej kwestii milczy, to już Sony oraz Microsoft mają wiele do powiedzenia. Obie firmy zapowiedziały przecież intensywne prace nad swoimi nowymi konsolami, co musiało się przełożyć na mniejsze zainteresowanie obecnie dostępnymi na rynku urządzeniami. Szczególnie, że obie konsole mają wspierać wsteczną kompatybilność, a to oznacza, że niektórzy zdecydowali się po prostu poczekać na Xbox Scarlett oraz PlayStation 5.

Gry mają się świetnie

I choć to gorszy czas dla sprzętu, to już same gry sprzedają się znakomicie. Już na pewno Nintendo nie ma powodów do zmartwień, bo wśród najczęściej wybieranych produkcji, aż pięć z pierwszej dziesiątce, to tytuły ekskluzywne na konsolę Nintendo Switch. Wzrost w stosunku rok-do-roku to aż 34 procent, a duża w tym zasługa właśnie Nintendo. Firma ma bardzo dobre kilka miesięcy za sobą, a prawie każda z ich dużych premier została doskonale przyjęta. Dalej doskonale radzi sobie Fire Emble: Three Houses oraz Super Mario Maker 2. Firma nie powinna także narzekać na zainteresowanie Super Smash Bros. Ultimate, Mario Kart 8 oraz The Legend of Zelda: Breath of the Wild.

Dobrze widać więc, że gracze wprost rzucili się na produkty od Nintendo, a sprawiło to Sony oraz Microsoft publikując informacje o swoich nowych konsolach. Gracze po prostu zdecydowali się na sprawdzenie innej konsoli z wielkiej trójki i nie ma tutaj powodów do dziwienia się tej sytuacji. Do tego dochodzą jeszcze przeceny na sprzęt, choć akurat w Polsce trudno takie znaleźć. Niemniej to wielka szansa dla Nintendo, by odkuć się za chudsze lata. Pytanie pozostaje tylko takie, czy w momencie premiery nowej generacji, Switch nie pójdzie w odstawkę?

Lista najchętniej kupowanych gier

Poniżej znajdziecie listę najchętniej kupowanych gier w Stanach Zjednoczonych w miesiącu lipcu. Tytuły z * nie mają wliczonej dystrybucji cyfrowej, a z ^ nie mają wliczonej dystrybucji cyfrowej na komputery osobiste.